Wiele pisze się i mówi o odchudzaniu i jego zaletach. Jednak często pomija się w tych rozważaniach wpływ odchudzania ma na nasz wygląd. Euforia odchudzania wiąże się też często niestety z rozczarowaniem kondycją ciała po odchudzaniu. Bez znaczenia na to, czy dana osoba zrzuciła dużo czy mało kilogramów, ciało może płatać różne figle. Najpopularniejszy problem, który zostaje po sporej utracie wagi, to nadmiar skóry w postaci tzw. fartucha skórno-tłuszczowego.
Najczęściej nadmiar skóry powstaje na brzuchu i piersiach, rzadziej w okolicach ramion oraz ud. Problem nadmiaru skóry jest najbardziej uporczywym do pozbycia się. Standardowe metody w postaci ćwiczeń, kremów i zabiegów w gabinetach kosmetycznych w sumie dają niewielką poprawę. Skóra nie chce się obkurczać i jest to praktycznie niemożliwe, jeżeli jej nadmiar jest bardzo duży. Z pomocą w takiej sytuacji idzie chirurgia plastyczna. Skórę należy chirurgicznie wyciąć. Wycięcie nadmiaru skóry w okolicach brzucha nazywamy abdominoplastyką lub plastyką brzucha. Wykonanie takiego zabiegu w okolicach piersi mastopeksję lub plastyką piersi. Dla ud i ramion plastyka tych partii ciała.
Drugi problem, z jakim borykają się osoby po schudnięciu, to uporczywy nadmiar tkanki tłuszczowej, która mimo diety i ćwiczeń utrzymuje się w pewnych partiach ciała. Najczęściej są to tzw. boczki w okolicach talii oraz bryczesy, czyli nadmiar tkanki tłuszczowej w górnej części ud zewnętrznych, w górnej części ud wewnętrznych, w okolicach ramion lub brzucha. W tym przypadku, jeżeli problemem jest wyłącznie nadmiar tkanki tłuszczowej (a nie nadmiar skóry) z pomocą idzie liposukcja. Dzięki liposukcji można ładnie wyrzeźbić ciało i pozbyć się niechcianych, uporczywych depozytów tkanki tłuszczowej. Liposukcja jest o tyle wdzięcznym zabiegiem, że nie pozostawia trwałych blizn, jak ma to miejsce przy plastyce brzucha, piersi, ramion czy ud i rekonwalescencja po tego typu zabiegu jest szybsza.