Wśród pacjentów krąży wiele mitów dotyczących chirurgii plastycznej. W krótkiej serii chciałabym obalić kilka z nich.
„Nie mogę podróżować samolotem po zabiegu powiększenia piersi!” – często spotykam się z takim przekonaniem pacjentek. Wiele kobiet uważa, że posiadając implanty silikonowe nie można latać na wysokości, gdyż w takiej sytuacji mogą one eksplodować ;-). Szczerze mówiąc, o takim przypadku nigdy w mojej karierze nie słyszałam, a moje pacjentki po powiększeniu piersi latają bez problemu samolotami. Moje drogie Panie, z implantami normalnie latamy, pływamy, uprawiamy sporty, zachodzimy w ciąże, etc.
Warto jednak dodać, że wielu pacjentów po odbyciu zabiegu (nie tylko powiększenia piersi, ale dowolnego zabiegu) i niezbędnej hospitalizacji faktycznie planuje powrót do domu samolotem. Jest to możliwe, o ile są to krótkie loty na trasie europejskiej. Nie polecam długich tras, np. do USA bezpośrednio po operacji. Nie dlatego, że coś nam eksploduje, ale dlatego, że operacja jest bardzo wyczerpująca i jeżeli nałoży się na to wyczerpująca podróż, to możemy mieć w efekcie utrudnioną rekonwalescencję. Nie wsiadamy również do samolotu jeżeli nasz chirurg plastyk kategorycznie tego odradza lub jeśli np. źle się czujemy. W takiej sytuacji najlepiej bezzwłocznie skontaktować się ze swoja kliniką. Zdrowy rozsądek to podstawa.